» Toaletnicy, czyli politycy na wakacjach Dodał: Maciej 'Repek' Reputakowski -Ocena użytkownikówŚrednia z 0 głosów-Twoja ocenaMają na liście życzeń: 0Mają w kolekcji: 0Obecnie czytają: 0Dodaj do swojej listy: lista życzeń kolekcja obecnie czytam Tytuł: Toaletnicy, czyli politycy na wakacjachWydawca: McTommi PolskaData wydania: maj 2005Format: rolka papieruPapier: toaletowyDruk: kolorowyCena: 9,90 zł Tagi: Toaletnicy czyli politycy na wakacjach | Toaletnicy Komentarze string(15) "" Jeszcze nikt nie dodał komentarza. Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.Politycy na całym świecie coraz chętniej wykorzystują komunikację w mediach społecznościowych. W tweetach coraz częściej umieszczają też materiały wizualne i video. NP. francuskie konto prezydenckie @Elysee regularnie publikuje sześciosekundowe filmy Vine, zawierające krótkie podsumowania wizyt na szczeblu państwowym. Politycy z woj. śląskiego niechętnie dzielą się swoimi zdjęciami z wakacji. Ale jeśli już się podzielą, to... ZOBACZ, GDZIE SPĘDZAJĄ URLOPY POLITYCY I JAKIE SOBIE ROBIĄ ZDJĘCIAPolityk też człowiek, też wyjeżdża na wakacje i też zabiera ze sobą aparat Zorka 5 lub nowszy. Politycy tym różnią się od ludzi, zwykłych ludzi, że niechętnie dzielą się wakacyjnymi wspomnieniami uwiecznionymi na fotografiach. I wcale nie dlatego, że źle na tych fotografiach wychodzą, dosłownie i w pamiętamy, jaką furorę w internecie robiło wakacyjne zdjęcie posła Zbigniewa Girzyńskiego (PiS), które zamieścił na swojej stronie. Girzyński był nagi od pasa w górę, odsłonił kawałek klatki piersiowej i pachy. Niestety, wyborcy rzadko mają okazję przyjrzeć się swoim reprezentantom w sytuacjach nieoficjalnych, bo ci rzadko publikują swoje fotki pokazujące np. jak spędzają wolny czas. Większość naszych parlamentarzystów i samorządowców woli sprawiać wrażenie tak zapracowanych, że mają czas tylko na pracę, a wolne chwile poświęcają na Politycy boją się, że epatowaniem egzotycznymi widokami, dowodami na drogie podróże, narażą się elektoratowi - potwierdza dr Marcin Gacek, socjolog polityki z Uniwersytetu Śląskiego. Czyli fotka pod palmą, na Facebooku, odpada. To wykroczenie z tej samej parafii, co chwalenie się drogim samochodem czy posiadłością z pałacem. Właśnie dlatego wielu prezydentów i posłów jeździ prywatnie autami nie pierwszej młodości i z nie najwyższego To myślenie bardzo schematyczne, które w najbliższych latach na pewno będzie zanikać. Politycy to wbrew pozorom normalni ludzie, którzy także spędzają jakoś wakacje. Czas więc zastanowić się raczej nad tymi wszystkimi, którzy ukrywają przed światem urlop na Karaibach albo w Papui-Nowej Gwinei - zaznacza dr Gacek. - Coraz więcej wyborców woli wiedzieć, ile ich poseł wydaje na wakacje niż udawać, że nie ma tematu. Jeśli polityk wydaje swoje pieniądze, nie ma żadnego problemu. Jeśli stać go na drogie wakacje, powinniśmy się cieszyć, że nie rządzą nami polityk powinien chwalić się swoimi wakacjami? Czy udawać, że wiecznie pracuje? NAPISZ KOMENTARZ*Marsz Autonomii 2012 ZDJĘCIA, WIDEO, OPINIE*Wielki koncert Guns N'Roses w Rybniku ZOBACZ ZDJĘCIA, WIDEO
Zobacz najciekawsze publikacje na temat: politycy na wakacjach. Plany polityków na wakacje. Schetyna z Kempą jadą nad Bałtyk. A inni? 17 Polskie morze, Karkonosze, Hiszpania, Chorwacja i
W 2005 roku na polskim rynku pojawił się komiks w formie papieru toaletowego, przedstawiający wizerunki polskich polityków. Samoobrona Andrzeja Leppera uznała to za skandal i bezprawne używanie wizerunku... Nakładem warszawskiego wydawnictwa McTommi Polska, ukazała się publikacja komiksowa w formie papieru toaletowego "Toaletnicy, czyli Politycy na wakacjach". Miała ona formę satyrycznej opowiastki i wykorzystuje podobizny znanych i (nie)lubianych polskich polityków. Sama treść była zbiorem prześmiewczych gagów i żartów słownych, rozgrywających się wokół plażowego urlopu: Renaty Beger, Romana Giertycha, Lecha i Jarosława Kaczyńskich, Andrzeja Leppera, Leszka Millera, Jana Rokity, Józefa Oleksego oraz o. Tadeusza Rydzyka. Całość układała się w dłuższą historyjkę okraszoną zaskakującą puentą. Co ciekawe, papier nie miał atestu Państwowego Zakładu Higieny, ale za to Biblioteka przydzieliła mu numer ISSN przysługujący wszystkim publikacjom prasowym. Produkt można było zakupić w księgarniach i na stronie internetowej producenta. Dwa miesiące później Posłanka LPR Anna Sobecka, złożyła doniesienie do warszawskiej prokuratury: Jej zdaniem papier toaletowy z nadrukowanymi podobiznami "osobistości" świata polityki (w tym wielebnego o. Tadeusza Rydzyka) obraża uczucia religijne katolików. W szczególności obecność o. Tadeusza spowodowała irytację pani Sobeckiej, która (jak sama przyznała) wspomnianego papieru toaletowego nie widziała na oczy, ale przeczytała o nim w "Gazecie Wyborczej" i to jej wystarczyło. "Umieszczenie na papierze toaletowym wizerunku osoby duchownej godzi nie tylko w poczucie estetyki, ale obraża także uczucia religijne osób wyznających katolicyzm" - twierdziła Sobecka.
aYdrCwi.